sobota, 8 września 2012

01.09.2012

W powietrzu unosił się piękny zapach drzew ,  a ja siedziałam na połamanym pniu drzewa jedynie z książkom  w ręku i tak siedzie na drzewie myśląc o idealnym chłopaku. Czas mijał a ja siedziałam na pniu drzewa, tak bardzo się rozmarzyłam że wróciłam dopiero nad ranem. Matka zrobiła mi okropną awanturę. Po kłótni wpadłam do pokoju i zaczęłam płakać, czułam się okropnie łzy same leciały mi z oczu.            

2 komentarze: